Dzieciństwo

Szron

Zrobiło się jakoś chłodniej. Ogień w kominku przygasł gwałtownie, zmienił kolor na seledynowy. Płomienie pełgały po dębowych polanach, jakby ktoś polał je wodą, chociaż jeszcze przed chwilą radośnie trzaskały. Wiatr się wzmógł i wpadł do środka przez uchylone okno, przynosząc ze sobą powiew czegoś nieznanego, jakiegoś niespokoju, wyczekiwania… W domu zapanował inny rodzaj ciszy – nie ten spokojny, niedzielny, ale napięty. Jakby coś miało się wydarzyć.

czytaj całość...Szron